
Tegoroczne obchody Święta Niepodległości znacznie różniły się od tych z lat poprzednich. Po raz pierwszy zerwano ze sztampą. Tym razem oprócz tradycyjnie zamówionej przez burmistrza i starostę dziękczynnej mszy św. w kościele Mariackim, po której składano kwiaty pod pomnikiem marszałka Piłsudskiego, w innej części miasta święto postanowiono uczcić w nieco inny sposób. Pomysłodawcą ciekawego widowiska z udziałem entuzjastów średniowiecznego rycerstwa był Cezary Sierzputowski - szef Komandorii Szczecineckiej wchodzącej w skład Koszalińskiej Kompanii Rycerskiej.
Jak przystało na rangę święta, wszystko zaczęło się od mszy św. w kościele pw. Ducha Świętego. Nie mogło zabraknąć pocztów sztandarowych kolejarzy co jest zwyczajem w tutejszym kościele. Przybyła także delegacja harcerskiego Kręgu Instruktorskiego im. hm. Aleksandra Kamieńskiego i przede wszystkim, w piętnastowiecznych żołnierskich strojach członkowie Bractwa Rycerskiego.
- Dzisiaj, z Okazji Święta Niepodległości słowo ojczyzna odmieniane będzie na wiele różnych sposobów, ale zastanawiam się czy nie będą to czasem tylko słowa, słowa... – mówił podczas kazania o. Andrzej Kryger, proboszcz tutejszej parafii. - Czy będzie coś jeszcze poza tym. Ojczyzna jest naszą ziemską matką. Polska jest matką szczególną – niełatwe są jej dzieje zwłaszcza na przestrzeni ostatnich stuleci. Jest matką, która wiele przecierpiała i wciąż na nowo cierpi. Dlatego też ma prawo do miłości szczególnej każdego z nas.
Ojciec Kryger nawiązał do słów Jana Pawła II – największego w naszych dziejach Polaka, który za każdym swoim przyjazdem do Polski świadczył o miłości do swego Kraju.
- Przyszliśmy do świątyni, aby nasze słowa o Ojczyźnie i jej bohaterach zamienić na modlitwę wdzięczności przed Bogiem. Przyszliśmy, aby modlić się również o dobrą przyszłość dla naszej Ojczyzny oraz za nas wszystkich, abyśmy nigdy się jej nie wstydzili, nigdy jej nie wyparli. Abyśmy się nie chcieli rozmyć we współczesnej Europie. (...)
Od 1989 roku coraz częściej przekonujemy się, że nie potrafimy z tej wolności korzystać. Chcielibyśmy coraz więcej mieć niż bardziej być. I to za wszelką cenę nie licząc się z nikim.
Potężny huk z hakownic i repliki XV wiecznej bombardy stojącej w klasztornym ogrodzie oznajmił początek rycerskich zmagań, potem dalsza część widowiska odbywała się już na terenie Szkoły Prywatnej.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie